Film

Et vous êtes pour l’avortement ? Envoyer à un ami Envoyer à un ami Lien permanent Envoyer à un ami Envoyer à un ami 104 réactions à “Et vous êtes pour l’avortement ?”

Free Your Mind: Najnowsze informacje

Łukasz Schreiber: Najnowsze informacje

Leszek Czajkowski - Śpiewnik oszołoma

sobota, 24 kwietnia 2010

Kłamstwa Wyborczej: "Incydent gruziński"

GWno sugeruje, że Lech Kaczyński zmusił pilota do lądowania w Tbilisi. Wielu opiera to na tzw interpelacji Gosiewskiego, która jest znana i nie trzeba jej cytować. Na to odpowiad Klich.


Poniżej komentarz Pyzola z Salonu 24:


Tak, jest interpelacja i jest odpowiedz:

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/08690964



"Przed startem z Symferopola, około godz. 15.30 czasu warszawskiego, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego odebrał telefon od pana Macieja Łopińskiego szefa Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który przekazał polecenie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dotyczące zmiany planowanej trasy dalszego lotu i realizacji lotu do Tbilisi. W tej sprawie z dowódcą pułku rozmawiał również osobiście prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

Dowódca pułku przyjął polecenie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do realizacji, zwracając równocześnie uwagę na bardzo duże zagrożenie bezpieczeństwa lotu oraz brak wymaganych zgód dyplomatycznych zezwalających na jego wykonanie. Następnie polecił przygotować i wysłać wystąpienie o dodatkowe zgody dyplomatyczne. Odbyła się także rozmowa kpt. pil. Grzegorza Pietruczuka z osobami towarzyszącymi prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, jak i z nim osobiście.

Pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż zarówno dowództwo Sił Powietrznych, jak i załoga statku powietrznego, nie posiadały wiarygodnych danych dotyczących zapewnienia wymaganej kontroli organów ruchu lotniczego w przestrzeni powietrznej oraz aktualnego stanu lotniska w Tbilisi. Nie był znany także stan pasa oraz urządzeń lotniskowych po bombardowaniu lotniska. Pilota informowano o braku pokrycia radarowego obszaru Gruzji.

Na podtrzymanie decyzji o realizacji lotu, zgodnie z uprzednio założonym planem, do którego kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk był przygotowany, miało wpływ wiele innych czynników:

- krótki czas pozostały do planowanego startu z lotniska w Symferopolu, a tym samym brak możliwości pozyskania nowych zgód dyplomatycznych,

- stan zagrożenia spowodowany sytuacją militarną w Gruzji,

- brak potwierdzonych informacji dotyczących aktualnego stanu i możliwości bezpiecznej realizacji lotów w przestrzeni powietrznej kraju oraz rejonie lotniska Tbilisi.

Dowódca załogi konsultował się również z szefami ochrony prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i prezydenta Ukrainy, którzy nie posiadali potwierdzonych informacji odnośnie do bezpieczeństwa na lotnisku w Tbilisi. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że brak zgody na wlot w przestrzeń powietrzną państw, granice których musiałby przekroczyć, aby wykonać lot po zmienionej trasie, wiąże się z ryzykiem, iż statek powietrzny będzie traktowany jako ˝naruszyciel˝. Samolot TU-154M nie jest przystosowany do operowania w strefie konfliktu zbrojnego.

Biorąc to pod uwagę i mając na względzie rangę i ilość przewożonych pasażerów, dowódca załogi nie mógł postąpić inaczej.

W konsekwencji, po akceptacji przez pana prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, przekazanej dowódcy załogi za pośrednictwem oficera BOR, lot został zrealizowany zgodnie z pierwotnym planem, tzn. do Ganji."

Tak wiec rozmowa odbyla sie NA LADZIE, nie bylo zadnych naciskow na pilota podczas lotu, prezydent w koncu zaakceptowal pozycje pilota.
Prosze wiec tu, laskawie, nie mieszac.

Dalej w odpowiedzi ministra czytamy:


"Przepis § 12 ust. 10 regulaminu lotów stanowi, że dowódca statku powietrznego jest zobowiązany wykonać lot zgodnie z przepisami. Ponosi odpowiedzialność za wykonanie postawionego zadania, bezpieczeństwo statku powietrznego oraz znajdujących się na pokładzie osób i rzeczy. Z kolei § 12 ust. 14 stanowi, że wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy statku powietrznego niezależnie od ich stopnia wojskowego oraz statusu."

Jasne?
Jasne. Powtorze: "wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy statku powietrznego niezależnie od ich stopnia wojskowego oraz statusu".

I dalej:
"Fakt odznaczenia tylko dowódcy załogi znajduje swoje uzasadnienie w zasadzie obowiązującej w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, że za podjęte decyzje odpowiada jednoosobowo dowódca, który ją podjął."

Powtorze: "za podjęte decyzje odpowiada jednoosobowo dowódca, który ją podjął".

Zwroce jeszcze uwage, ze lot do Smolenska mial miejsce PO incydencie w Gruzji oraz odznaczeniu pilota, a wladze sprawowal ten sam, rzad, ktory go odznaczyl, tak wiec pilot kierujacy tragicznym lotem pod Smolenskiem nie mial zadnych powodow obawiac sie o przykre konsekwencje ew. decyzji o ladowaniu w Moskwie, badz Minsku.

A czy pilot popelnil blad, czy w blad go wprowadzono ( nie orzekam, ze celowo!), to zupelnie inny temat.

Pol godziny wczesniej Il z funkcjonariuszami rosyjskiej ochrony tez RAZ probowal ladowania. Nie wyladowal, ale j e d n o podejscie zrobil.

http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=22257


Kaska



2010-04-24 11:13 Pyzol 0 11008 kaska.salon24.pl