Żyje się weselej
Tak, jak się spodziewaliśmy, eksperci od satyry ze "Szkła kontaktowego" dziarsko zabrali się do roboty i zaczęli naśmiewać się z PiS-u. Niby mała rzecz, a cieszy. Potwierdza to bowiem nie tylko wybitne intelektualne zaplecze peokracji (w końcu K. Daukszewicz z T. Sianeckim to elitarne jednostki), a zarazem pewną prostą prawdę, że ludzie z tego zaplecza nie potrafią chyba śmiać się z niczego innego. Można się pośmiać z tego, że K. Putra ma ośmioro dzieci? Można. Można się pośmiać z tego, że M. Kuchciński jest słabym parlamentarzystą? Jasne, że można. Tedy eksperci zrywają boki, choć czynią to w angielskim stylu, tak że właściwie nie widać, że się śmieją, ino my, buce, pośmiać się powinniśmy (http://www.tvn24.pl/2084186,28378,0,0,1,wideo.html). Każą mi się śmiać, to się śmieję, a jakże. Klaszczę, a nawet mlaskam z zadowoleniem.A czy nie jest śmieszne, że organizacje gejowskie i lesbijskie wybierają się na spotkanie z nowym premierem (http://wiadomosci.onet.pl/1635876,11,geje_i_lesbijki_chca_spotkania_z_tuskiem,item.html)? To nie rozbawiłoby Daukszewicza i Sianeckiego? A postulat legalizacji "małżeństw homoseksualnych"? A może nawet praw do adopcji dzieci przez takie pary? Nie byłby to zabawny temat do dyskusji w "Szkle kontaktowym"? Oj, obawiam się, że nie. Z wielodzietnej rodziny można się pośmiać, bo przypomina "drużynę piłkarską", natomiast z homoseksualistów już niekoniecznie. Jak inteligencka publiczność by zareagowała?
M. Olejnik zresztą w swoim felietonie dla "Dziennika" już teraz narzeka, że jakoś tak mniej wesoło będzie:
"Zabraknie nam też człowieka walczącego o wartości, czyli Marka Jurka, którego następcy w obecnym parlamencie nie widzę. A także dzielnego Artura Zawiszy, którego ideologiczne wystąpienia były irytujące, ale który był jednym z nielicznych posłów mówiących piękną polszczyzną. Szkoda też, że nie będzie już w Sejmie Katarzyny Piekarskiej walczącej o prawa człowieka i zwierząt. Oraz Piotra Gadzinowskiego, który zawsze potrafił powiedzieć coś zabawnego z mównicy sejmowej. Ani całego LPR wojującego z gejami."
(http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=209&ShowArticleId=66534)
Piekarska, Gadzinowski, no, to były niewątpliwie twarze polskiego parlamentaryzmu. Ale przecież zawsze jest PiS. Z niego śmiać się można bez końca, co robi M. Wojciechowski na łamach niezastąpionej "GW":
""Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej" - tak można streścić opis ostatnich dwóch lat dokonany wczoraj przez Jarosława Kaczyńskiego w pożegnalnym przemówieniu w Pałacu Prezydenckim. Powiało Gierkiem. Zabrakło tylko wyliczenia, którą potęgą gospodarczą świata jest Polska."
(http://www.gazetawyborcza.pl/1,75968,4646182.html)
Gierkiem powiało mu, jasne, że tak. Czy peokraci mają coś z Gierkiem wspólnego? Skąd. Tak jak satyra Daukszewicza i Sianeckiego.
