Film

Et vous êtes pour l’avortement ? Envoyer à un ami Envoyer à un ami Lien permanent Envoyer à un ami Envoyer à un ami 104 réactions à “Et vous êtes pour l’avortement ?”

Free Your Mind: Najnowsze informacje

Łukasz Schreiber: Najnowsze informacje

Leszek Czajkowski - Śpiewnik oszołoma

środa, 7 listopada 2007

KTO NISZCZYŁ ARCHIWA? PYTANIE DO MICHNIKA

KTO NISZCZYŁ ARCHIWA? PYTANIE DO MICHNIKA.


TVN24
Od 23 października, czyli od dnia wejścia w życie zarządzenia premiera nie było powodów do niszczenia w ABW dokumentów legalizacyjnych, które umożliwiają funkcjonariuszom działania operacyjne - powiedziała w TVN24 rzeczniczka Agencji Magdalena Stańczyk.

Gazeta Wyborcza, w sposób bezczelny zmanipulowała informacje o zarządzeniu Nr 118 Prezesa Rady Ministrówz dnia 23 października 2007 r.w sprawie zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego opublikowane w Monitorze Polskim z 30 października 2007 Nr 79 poz. 843

http://www.infor.pl/monitor-polski,rok,2007,nr,79/poz,843,metryka,zarzadzenie-nr-11

"Gazeta Wyborcza" napisała, że może to być sposób dla ABW na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych. Według dziennika "Polska", obawiają się tego posłowie PO, PSL i SLD, a gazeta uważa, że może chodzić głównie o nielegalne podsłuchy, które ABW miała zakładać m.in. dziennikarzom. GazWyb powołuje się na anonimowego „eksperta" sejmowej komisji służb specjalnych, który autorytatywnie stwierdza:

- Premier, zezwalając na niszczenie dokumentów legalizacyjnych, przekroczył swoje uprawnienia - twierdzi w pisemnej analizie dla "Gazety" ekspert sejmowej komisji służb specjalnych. Ani w ustawie o ABW, ani w ustawie o archiwach państwowych nie ma bowiem takiej delegacji. Według eksperta niszczenie takich dokumentów, zwłaszcza z pominięciem oceny komisji, jest sprzeczne z prawem. "Sprawa jest tym bardziej niepokojąca, że z medialnych doniesień wynika, że służby nadużywały swoich uprawnień w zakresie legalizacji (vide tzw. afera gruntowa i wytworzenie fałszywych dokumentów gminy)".W rozmowie z nami ekspert dodaje, że zarządzenie może pomóc w zatarciu śladów nielegalnych działań służb. Również takich, o których publicznie nie wiadomo."

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4649557.html

Wyjaśnienia rzeczniczki ABW, iż "zarzuty te są niezgodne z prawdą. Zarówno zarządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 23 października jak i termin wejścia tego aktu w życie nie ma żadnego innego uzasadnienia, jak tylko wynikające z długotrwałego i szerokiego procesu konsultacji międzyresortowych" - nie znalazło miejsca w doniesieniu GazWyb.

Nie poinformowano również czytelników, że zarządzenie w tej sprawie jest standardowym rozwiązaniem, stosowanym również w wielu służbach zagranicznych. Informacja GazWyb wywołała ostrą krytykę działań ustępującego rządu i ataki na premiera. Również na forum S24 pojawiły się już artykuły, których autorzy wiedzą już, że ABW niszczy materiały, by uniknąć odpowiedzialności za działania przestępcze. Rzekome działania ABW porównuje się do praktyk służb komunistycznych.

A.Michnikowi i spółce trzeba, więc przypomnieć jego niechlubną działalność w początkach lat 90, gdy jako z 4 członków tzw. komisji ds. zbiorów archiwalnych , przez 3 miesiące mógł bez żadnych ograniczeń „buszować" po zbiorach Centralnego Archiwum MSW. Jakie wówczas widział dokumenty , jakie mógł zabrać - pozostaje do tej pory słodką i nierozliczoną tajemnicą Michnika. Nigdy też Michnik i spółka nie zabiegali o rozliczenie winnych niszczenia dokumentacji.

Publikuję poniżej fragment kopii tajnego raportu z dn.04.06.1992r. o zasobach archiwalnych MSW, w którym jest mowa o bezprawnym niszczeniu dokumentów oraz działalności Michnika w komisji ds. zbiorów archiwalnych i stawiam retoryczne, niestety pytanie - kiedy to pan Michnik opowie Polakom ,o tym co robił w archiwach MSW ?

TAJNE Warszawa 04.06.1992 roku

II

W toku badań natrafiono na ewidentne fakty niszczenia zasobów archiwalnych czynione w latach 1989-91. Niszczenie materiałów archiwalnych w resorcie spraw wewnętrznych rozpoczęto w lecie 1989r. Proces ten trwał praktycznie do stycznia 1991r. Istnieją dowody wskazujące na to, że dokumenty oraz zapisy komputerowe w MSW niszczono po wydaniu zakazu brakowania akt przez gen. Kiszczaka w styczniu 1990r. oraz powstaniu Urzędu Ochrony Państwa, gdy funkcję ministra spraw wewnętrznych piastował Krzysztof Kozłowski a Szefem UOP był Andrzej Milczanowski.
Przykładem jest wymazanie w 1991 roku z systemu komputerowego ZSKO, który rejestrował w przeszłości agenturę SB, informacji o pracy agenturalnej na rzecz SB MSW, wysokiego urzędnika państwowego. Niszczenie, w szczególności dokumentacji operacyjnej realizowane było na ogromną skalę i objęło wszystkie wymiary i aspekty działalności tajnych służb. Zniszczono część kartotek, zbiory dokumentów a także dużą liczbę akt operacyjnych. Ze zniszczonych akt wyłączane były (jak to się działo w Wydziale XI Departamentu I MSW - powołanym do inwigilowania i infiltrowania środowisk politycznych w kraju i za granicą (dokumenty o szczególnej wartości operacyjnej). Chodzi przede wszystkim o zobowiązania do współpracy, pokwitowania za otrzymane pieniądze, czyli tzw. materiały wiążące (kompromitujące). Praktyka wyłączania tych dokumentów świadczy o chęci pozostawienia sobie możliwości odnowienia kontaktu, w dogodnej dla posiadaczy tych dokumentów sytuacji.
Zniszczeń na ogół nie dokonywano na oślep. Wyraźnie widoczny jest klucz w myśl którego chciano usunąć z archiwum pewne obszary informacji.
Spośród materiałów będących przedmiotem uchwały likwidowano przede wszystkim:

  • dokumenty dotyczące ludzi i środowisk bezpośrednio związanych z kontraktem "Okrągłego Stołu" (tzw. "konstruktywna opozycja"),
  • materiały mogące naprowadzić na ślad wartościowej agentury, uplasowanej wysoko w strukturach opozycji,
  • materiały dotyczące spraw szczególnie kompromitujących dla dawnego kierownictwa MSW i PRL, świadczące o ich przestępczej działalności,
  • wszelkie dokumenty z akt personalnych funkcjonariuszy MSW, które mogłyby uchodzić za kompromitujące w oczach nowego kierownictwa.

Warto przy tym podkreślić, iż akty zniszczenia dokumentacji operacyjnej nie miały na celu wyłącznie usunięcia określonych informacji. Można podejrzewać, iż miały też być narzędziem dezinformacji. Niejednokrotnie bowiem prowadziły do zniekształconego obrazu SB-eckiej penetracji polskiego społeczeństwa, do stworzenia wrażenia, że istniały w Polsce środowiska mniej i bardziej uwikłane w agenturalną zależność. O takich intencjach może świadczyć wyraźna, świadoma selekcja akt przeznaczonych do zniszczenia lub zachowania w archiwum MSW.
Zdekompletowana została kartoteka ogólnoinformacyjna na skutek wyciągnięcia z niej dokumentacji dotyczącej niektórych osób.

Według informacji uzyskanych od pracowników Wydziału II Biura Ewidencji i Archiwum UOP (były Wydz. III Biura "C" MSW), masowych wyrejestrowań z kartoteki ogólnoinformacyjnej dokonano w lipcu i sierpniu 1989 roku. Zgodnie z prowadzonymi wówczas statystykami od stycznia do czerwca 1990r. wyrejestrowano i zniszczono ok. 55 000 kart, w okresie zaś czerwiec-grudzień 1992 roku wyrejestrowano i zniszczono ok. 33 000 kart. W ten sposób utracona została część informacji dotyczące ok. 88 000 figurantów, tw, kontaktów operacyjnych, konsultantów itp., którą można w znacznej części odtworzyć za pomocą akt paszportowych.
Wiosną 1990 roku wyrejestrowano i przygotowano do zniszczenia dalszych 470 000 kart, co było związane m.in. z faktem likwidowania jednostek SB. Na podstawie decyzji Szefa UOP udało się odtworzyć i uporządkować w postaci tzw. kartoteki odtworzeniowej, uratowane od zniszczenia 470 000 kart. Co istotne, wszystkie te karty są ostemplowane literą "Z", co oznacza, iż akta czy jakiekolwiek inne materiały merytorycznie związane z ich zawartością zostały zniszczone przez jednostki operacyjne zarówno w centrali jak i terenie.
Skala wyrejestrowań świadczy o rozmiarach niszczenia akt przez jednostki operacyjne, gdyż w momencie likwidowania dokumentów automatycznie wyrejestrowano pojawiające się w nich osoby. W wielu przypadkach mamy udokumentowany fakt wyjmowania i niszczenia pewnych wyselekcjonowanych dodatkowych kart (E-14), które uzupełniały wiedzę o danej osobie.
Stan kartoteki ogólnoinformacyjnej w roku 1987 wynosił 3 100 000 kart, w październiku 1990 roku - 2 500 000 kart włącznie z kartoteką odtworzeniową Wydz. II BEiA UOP.
Spalona miała być kartoteka czynnych i wyeliminowanych Osobowych źródeł Informacji SB MSW, udało się uratować ok. 50% jej dawnych zasobów.
W obrębie dokumentacji kancelaryjnej zniszczono dzienniki korespondencyjne za lata 1985-88, dokumenty dotyczące spraw pracowniczych do roku 1989.
W Archiwum (Wydz. III - Służba Bezpieczeństwa) doszło do niszczenia materiałów spraw operacyjnych i teczek TW. Proceder ten jest udokumentowany w księgach inwentarzowych i nastąpił w końcu 1989 roku oraz na wiosnę 1990r.

III

Odrębną kwestią jest dostęp do zbiorów archiwalnych MSW osób nieuprawnionych.

Materiały operacyjne będące podstawą opracowania zbioru współpracowników UB i SB były materiałami opatrzonymi klauzulą "tajne - specjalnego znaczenia". Oznacza to, iż dostęp do nich miała niewielka grupa etatowych pracowników MSW.
Miał miejsce jednak fakt, który można określić jako rażące naruszenie form posługiwania się materiałami operacyjnymi. Mowa tu o działaniu tzw. "Komisji d/s zbiorów archiwalnych" składającej się z Andrzeja Ajnenklela, Jerzego Holzera, Adama Michnika i Bogdana Krolla, która w okresie od 12 kwietnia do 27 czerwca 1990r. miała dostęp do zasobów Centralnego Archiwum MSW.
Znanym, materialnym efektem 2-miesięcznych działań w/w osób jest liczące dwie strony "sprawozdanie i wnioski" z załącznikiem w postaci wyrywkowej listy materiałów archiwalnych, o których przekwalifikowanie w kategoriach okresu archiwizowania wnioskuje Komisja.
Nie można w chwili obecnej ustalić z jakimi dokumentami członkowie w/w Komisji mieli do czynienia. Nie zachowały się również żadne ślady pozwalające na ustalenie w jaki sposób pracowała Komisja. Z wypowiedzi publicznych niektórych członków Komisji można stwierdzić, iż miała ona dostęp do akt osobowych byłych współpracowników UB i SB. Nie sposób jednak określić podmiotowy i przedmiotowy zakres badań Komisji.

Konkludując, wyrazić należy pogląd, że obok braku podstawy prawnej działania, nie dokonano zgodnej z ówcześnie obowiązującymi przepisami rejestracji sposobu korzystania z zasobu archiwalnego Centralnego Archiwum MSW.
W MSW istniała rezydentura KGB, posiadająca łączników do poszczególnych pionów (np. dla Departamentu I było ich 3). Posiadali pełną swobodę poruszania się po budynkach MSW. Kontaktowali się nawet z naczelnikami poszczególnych wydziałów.

Można śmiało założyć, że posiadali szeroki dostęp do akt operacyjnych.
Jaskrawym przykładem świadczącym o spełnaniu podrzędnej roli tajncyh służb PRL-u w stosunku do odpowiednich służb sowieckich, jest tzw. Połączony System Ewidencji Danych o Przeciwniku (PSED) - komputerowy system zbierania informacji o osobach (cudzoziemcach i o własnych obywatelach) będących w zainteresowaniu jednostek operacyjnych państwa należących do Układu Warszawskiego. Sygnatariuszy porozumienia dotyczącego PSED zobligowani byli do przekazywania danych do centrali w Moskwie z częstotliwością raz na dwa tygodnie. Chodziło tu o informacje, które przez służby państwa niepodległych są szczególnie chronionych. W/w system rejestrował także osoby zajmujące się działalnością opozycyjną i tak w przypadku Polski w centralnym komputerze PSED-u znajdują się dane dotyczące takich osób. Informacje o rejestrowanej osobie, przekazywane do Moskwy charakteryzowały się dużym poziomem szczegółowości. Oprócz danych personalnych zawierały także charakterystykę psychologiczną, opis stanu majątkowego i szczegółowe informacje o rodzinie. System działał od 1978. Część dokumentacji systemu dotycząca opozycji zgodnie z sugestią przedstawiciela PSED, członka rezydentury KGB w Warszawie zniszczono na przełomie roku 1989 i 90, kopia natomiast pozostała w Moskiewskiej centrali. Istniejący w Polsce materiał PSED-u był także przedmiotem badań w związku z uchwałą sejmu z dn. 28.VI.1992r. (tzw. lustracyjną - przyp.m.).

Według wiarygodnych zeznań funkcjonariuszy przed zniszczeniem akt operacyjnych w Wydziale XI Departamentu I MSW sporządzono ich streszczenia, a następnie ukształtowane w ten sposób informacje przelano na dyskietki komputerowe i oddano przełożonym.
Nie wiadomo, kto aktualnie dysponuje zmagazynowaną na dyskietkach wiedzą. Można domniemać, że materiały te znajdują się w rękach dawnych zwierzchników służb specjalnych. Nie można wykluczyć, iż dostęp do tych informacji mają również zagraniczne wywiady, a w szczególności KGB i GRU.

IV

Należy wskazać, że w roku 1989 i 1991 dokonano w MSW sprawdzeń pod kątem współpracy określonych osób z SB, mimo braku ku temu prawnego umocowania. Sprawdzenia pod kątem współpracy z SB osób ubiegających się o miejsca w parlamencie podczas wyborów "czerwcowych" przeprowadzono na przełomie kwietnia i maja 1989 roku - objęły one około 7000 osób, sprawdzeń dokonywano tylko na bazie informacji zawartej w kartotece ogólnoinformacyjnej (tak właśnie sprawdzano czy dany kandydat na posła bądź senatora był kiedykolwiek w zainteresowaniu Sb, MO, WSW, Dep. I czy innych jednostek operacyjnych).

Po raz drugi sprawdzenia, tym razem tzw. pełnego (rozszerzone o kartotekę Dep. I) dokonano po wyborach czerwcowych (1989 - przyp.m.), prawdopodobnie na podstawie tzw. listu "Dankowskiego" (26.06.1989r.) wtedy odnotowywano na kartach kartoteki ogólnoinformacyjnej osoby wybrane do sejmu-senatu, (poprzez stemplowanie literą "P" lub "S"). Następnym krokiem było sprawdzenie czy te osoby, które figurowały w kartotece ogólnoinformacyjnej były rejestrowane w Kartotekach Aktualnych i Wyeliminowanych Zainteresowań SB i MO Wydziału I Biura "C" MSW (kartoteki i archiwum). Wtedy wszystkie osoby zarejestrowane w w/w kartotece, niezależnie od kategorii, czyli bez względu na to, czy był to TW, KO lub ZO, były wyrejestrowywane, poprzez wyjmowanie kart z kartotek i odkładane na "bok". Odbywało się to wbrew przepisom mówiącym o funkcjonowaniu kartoteki Wydz. I Biura "C" MSW i na polecenie zwierzchników wydawane ustnie. Wiadomo, że te czynności wykonywali bardzo zaufani pracownicy w Biurze "C" MSW. Utworzono w ten sposób, której los po dziś dzień jest nieznany. Sprawdzenia przed ostatnimi wyborami do Sejmu i Senatu rozpoczęto w końcu sierpnia bądź w początku września 1991 roku i objęto nimi 7000 osób.

VI

Konkluzją przedstawionych wyżej faktów i zastosowanych metod badawczych jest:

b. przedstawiony zbiór danych nie wyczerpuje zapisów archiwalnych istniejących w okresie przed akcją niszczenia akt,

c. istnieją dalsze możliwości badawcze mogące dać rezultat w postaci poszerzenia podmiotowego powyższego zbioru

źródło:

http://www.videofact.com/polska/zasoby_msw.htm